Jak zabrać kota do lekarza (cz.2)?
Wybranie się do lekarza to szereg czynności, które muszą być wykonane, by osiągnąć sukces. Wiąże się z tym duże prawdopodobieństwo podrapania przez kota, a przedtem pogoń za nim po mieszkaniu i próba wsadzenia go do transportera. Dobrze, jeżeli kot lubi transporter. Dotychczasową panikę przed tym pudłem z kratką możesz skutecznie zmniejszyć, ale stopniowo. Poniżej znajdziesz sposoby na to, by przekonać futrzaka do wejścia do transportera.

Przede wszystkim dużo wcześniej ustal termin i godzinę wizyty, ponieważ możesz wykorzystać ten czas na przygotowanie kota do podróży. Ty nie będziesz nerwowy, że mija kolejka, a kot będzie spokojny w transporterze.
Istnieje sposób, gdy kot za nic na świecie nie chce wejść do transportera i żadne przekupstwo nie działa. Musisz go przytrzymać za kark i lekko przydusić do podłogi (czyli Ty przybierasz pozycję dominującą). Spróbuj zmusić kota do pozycji wycofującej się. Jeżeli tylne łapy znajdą się w transporterze – wygrałeś, bo kot sam wejdzie do środka.
Możesz posłużyć się jeszcze innym sposobem i zawinąć kota w koc, ręcznik – ale tak, by kot nie mógł wyciągnąć łap i zdecydowanie wsadzić łobuza do środka. Musisz uważać jednak, by Twój milusiński nie wyciągnął pazurów, bo na pewno Cię podrapie. Upewnij się, czy dobrze zabezpieczone są łapy. Kot jest bardzo zwinny i potrafi się wymknąć podczas wkładania go do środka.

Zdarzy się tak, że kot sam wejdzie do środka i nie trzeba uruchamiać metod zastępczych – wtedy musisz pochwalić swojego podopiecznego i nagrodzić. Próba szkolenia może się udać, gdy przećwiczysz to kilka razy i za każdym razem, gdy kot wejdzie do transportera, musisz dać mu przysmak.

Utrwalasz tym samym pozytywne zachowanie, które zostaje przez kota zapamiętane. Przy każdej okazji, gdy kot musi wejść do środka, będzie to łączył z otrzymaniem czegoś pysznego. Również dotyk w takiej chwili jest bardzo istotny – zaraz po wejściu do transportera. Kojarzenie takiego zachowania przez kota jest takie: „Jak wejdę do środka, to dostanę moją ulubioną kiełbaskę, a moja pani jeszcze mnie pogłaszcze po futrze”.

Sama wizyta jest już stresująca dla Twojego zwierzaka. Spraw, by się nie bał i odczuł ten wyjazd w jak najmniejszym stopniu. Zaoszczędź mu nerwów poprzez odpowiednie przygotowanie się samemu do tej wizyty. Ostatecznością jest zamówienie weterynarza do domu, ale to w przypadkach, gdy kot całkowicie się zbuntował i widzisz, że przeżywa ogromny stres.
• Przeczytaj teraz:
Komentarze
Ostatnio zmieniony: 2010-12-08 20:41:53
Dodaj komentarz