Jak nauczyć kota chodzenia na smyczy?

Smycz głównie przypisywana jest psom, ale ostatnio sposób wyprowadzania zwierząt na spacer zmienił się radykalnie. Teraz już nikogo nie dziwi widok kota na smyczy, królika, czy świnki wietnamskiej. Czy damy radę nauczyć kota, żeby wychodził na smyczy?

1
źródło: http://www.flickr.com/photos/7326810@N08/1333675802/sizes/m/in/photostream/ źródło: http://www.flickr.com/photos/7326810@N08/1333675802/sizes/m/in/photostream/

Musimy sobie powiedzieć, że nauka chodzenia na smyczy będzie tak naprawdę zależała od samego kota i determinacji opiekuna. Oczywiście już na wstępie musimy wiedzieć, czy nasz kot nadaje się do chodzenia na smyczy. Nie każdy kot i zwierzę ma predyspozycje, aby pogodzić się z życiem na uwięzi. Wszystko zależy także od charakteru kota. Kot, który jest półdziki albo panicznie boi się świata zewnętrznego, będzie wymagał ogromnego skupienia się nad nim i systematycznej pracy, aby go przekonać, że na smyczy może być całkiem ciekawie.


2
źródło: http://www.flickr.com/photos/spyndle/3458329552/sizes/m/in/photostream/ źródło: http://www.flickr.com/photos/spyndle/3458329552/sizes/m/in/photostream/

Chodzenie na smyczy powinno rozpocząć się już od małego kociaka. Codziennie w fazie początkowej możemy maluchowi zakładać same szelki. Niech oswoi się z tym „czymś” na sobie. Po pewnym czasie nie będzie już się tym interesował i przywyknie do tego, że ma ubrane szelki. Kot, który jest starszy powinien mieć takie emocje dozowane i pod kontrolą. Dobrze jest też mu zakładać szelki, aby przyzwyczaił się do takiego sposobu wychodzenia na smyczy. Nie robimy nic na siłę! Kot, który boi się hałasów, czy przechodzących obok ludzi, będzie się bronił przez smyczą i ze spaceru nici. Lepiej naukę rozpocząć stopniowo, poprzez oswojenie go z hałasami. Gdy ten etap przejdziemy, a kot swobodnie wyjdzie sam na balkon, można próbować rozszerzyć trening o nowe doświadczenia.


3
źródło: http://www.flickr.com/photos/jurvetson/4474666321/sizes/m/in/photostream/ źródło: http://www.flickr.com/photos/jurvetson/4474666321/sizes/m/in/photostream/

Musimy mieć pewność, że przebywanie kota na balkonie samodzielnie w szelkach sprawia mu frajdę i nie naraża go na stres. Jeżeli kot chętnie wychodzi sam na balkon i stwierdzi, że mu nic nie grozi, możemy spróbować zapiąć smycz i przebywać z kotem na balkonie. Chodzi o to, by zaznajomił się z nowym elementem, jakim jest smycz.


4
źródło: http://www.flickr.com/photos/krikit/2657457178/sizes/m/in/photostream/ źródło: http://www.flickr.com/photos/krikit/2657457178/sizes/m/in/photostream/

Kiedy kot sam wychodzi na balkon i nie boi się dochodzących odgłosów z zewnątrz, wtedy dopiero możemy zaryzykować i wyjść z nim na podwórko. Kocia ciekawość zawsze bierze górę, ale i tu musimy rozważyć, na ile nasz futrzak jest przygotowany do chodzenia na smyczy. Wszystkie dodatkowe bodźce mogą go zniechęcić i na nowo będzie przestraszony, dlatego takie emocje dozujemy z umiarem.


5
źródło: http://www.flickr.com/photos/evapro/539719106/sizes/m/in/photostream/ źródło: http://www.flickr.com/photos/evapro/539719106/sizes/m/in/photostream/

Możemy też spróbować wołać kota do siebie i w ręku trzymać smycz, a potem zaraz pokazać kotu, że może wyjść sam na balkon. Za wykonanie zadania należy się oczywiście nagroda. Pokazywanie smyczy kotu wyrobi w nim odruch biegnięcia do balkonu i związanego z tym balkonowego spaceru oraz interesujących obserwacji.


6
źródło: zdjęcia Autora źródło: zdjęcia Autora

Ja swoją kotkę Sonię tak nauczyłam, że kiedy biorę do ręki szelki, ona już wie, co za chwilę nastąpi, dlatego nie ucieka tylko grzecznie da sobie założyć je na siebie i biegnie w nich od razu do balkonu, potem razem siedzimy chwilę i podziwiamy przyrodę. Gdy już ma dosyć świata zewnętrznego sama wychodzi z balkonu, a ja za nią i w ten sposób mamy zaliczony spacer. Warto poświecić więcej czasu swojemu pupilowi niż tylko w przelocie pogłaskanie go po głowie. Zwierzęta potrafią nas pokochać od pierwszej chwili spotkania. Pamiętajmy o tym.


Przeczytaj teraz:

Dodaj komentarz

  1. Zaloguj się:
  1. 18.04.2012

Komentarze

Od małego kociaka trzeba uczyć kota, wtedy nie będzie zdziwiony, gdy ubierze smycz i da się wyprowadzić na podwórko.

Ostatnio zmieniony: 2013-01-22 23:13:51

super

Ostatnio zmieniony: 2013-01-22 15:10:45

To fakt koty miejskie nie mają takich ogrodzeń, mój starszy kocur jedynie ma w ogródku drzewa, po których się wspina a w okolicy nie ma siatek, bo raczej dominują bloki cztero i dziesięciopiętrowe. nie wiem, czy to coś pomoże, a może osłonić siatką od góry tak, jak zabezpiecza się powierzchnię przed gołębiami? Pozdrawiam.

Ostatnio zmieniony: 2012-05-12 15:30:00

Co do tego wspinania się po siatce, to u mnie całe podwórze jest ogrodzone i tym kotom to nie przeszkadza, więc 50cm w porównaniu z 2metrami już istniejącymi nic nie wskóra. A co do zabiegów typu śrutówka czy polewanie lodowatą wodą to mam związane ręce bo nie chcę później się użerać ze strażą ochrony zwierząt czy jak im tam. A co do tej roślinki to mam po metrze odstępu między ogródkiem, płotem i garażem, więc raczej też odpada. Także dalej mam problem :/

Ostatnio zmieniony: 2012-04-21 08:17:29

Gliwicka, wierz mi , ze długo sie nad tą śrutówką zastanawiałam. Jednak ani woda, ani posadzone kocimietki, ani nawet dwa psy na podwórku nie skutkowały. A jak ktoś mi powie: przecież jest płot - to gratuluję mu inteligęcji. Nawet skargi do właściciela futrzaka nie przyniosły żadnego efektu - usłyszałam: to tylko zwierze. Faktycznie ten kot nie był niczemu winien, tylko jego durnowaty właściciel - powinnam wpakować ten śrut sąsiadowi w tyłek.Moje koty nie chodziły i nie chodzą do nich, więc nawet nie ma możliwości "kociej zemsty"

________________________________________________________________________________
Gliwicka Ty nie widziałaś jak kot wspina sie po siatce ogrodzeniowej. Mój Anubis pokonuje płot o wysokiści 180 cm w 2-3 skokach, a płotki o wyskoości 50 cm w ogrodzie poporstu przeskakuje nawet ich niedotykając.

Ostatnio zmieniony: 2012-04-21 07:57:54

Mammamia, może nie dubeltówka, bo jednak szkoda kotków, może ogrodzić siatką taką na 50 cm, a nóż to zniechęci, bo będzie ograniczony dostęp, możesz, jak zobaczysz łobuzów na swojej działce, to polać niespodziewanie lodowatą wodą tak, aby nie widziały Ciebie. Można użyć do tego węża ogrodowego z mocnym strumieniem.To powinno na długo, nawet na stałe zniechęcić do odwiedzania Twojego ogródka. Powodzenia.

Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 21:09:20

Risika, koty na wolności, dla nich smycz to raczej udręka i chyba sama wiesz, jak Twoje reagują, one same sobie wyznaczają dni, w których idą się powłóczyć na podwórko. Z jednej strony mają fajnie, a te miejskie muszą być skazane na ograniczone wyjścia. Pozdrawiam.

Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 20:33:28

Risika, myślę, że ta śrutówka to bardzo drastyczna metoda. Sam strzał chyba i tak był stresujący. Pozdrawiam.

Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 20:29:18

Możesz posadzić im pod płotem kocimietkę - tylko zdala od swojej działeczki.Jeśli możesz mieć, to kup sobie psa, najlepiej kundelka ( wez ze schroniska)
Ja pozbyłam się kocura sąsiadów, który obsikiwał mi drzwi wejściowe w dość brutalny sposób ( nic innego nie pomogło) - kupiłam długa śrutówkę na śrut 5,5. Jeden raz wystarczył, nie wiem czy go trafiłam, jednak sam wystrzał wystraszył go raz na dobrze.

Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 16:38:46

Zauważyłem, że sporo wiesz o kotach, więc mam pytanie za 100 punktów. Moi sąsiedzi mają koty, a ja mam ogródek. I tu mój problem. Te koty zrobiły sobie toaletę tam, gdzie ja mam na dobrą sprawę jedzenie. Jak mogę je zniechęcić do tego miejsca?

Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 13:47:56

Fajna porada. Zresztą jak zwylke:) Ja nie wyobrażam sobie moich kotów na smyczy - to dopierobyłoby coś.

Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 08:35:22