Zasada jest prosta: powinniśmy odpowiednio się odżywiać i zmienić dotychczasowy tryb życia na lepszy, przede wszystkim na zdrowszy. Najlepszym rozwiązaniem będzie uzmysłowienie sobie tego, po jakich produktach czujemy się gorzej i robi nam się niedobrze, a wtedy zrezygnowanie z dotychczasowych przyzwyczajeń. Dieta, którą powinniśmy zastosować opiera się głównie na gotowanych warzywach (w małej ilości wody lub na parze), i na tym polega jej sekret. Warzywa przyrządzane inaczej, tracą swoje cenne właściwości. Możemy jeść niemal każde warzywo, pamiętając o ziemniakach i burakach, popularnych zwłaszcza jesienią, które gotujemy w mundurkach. Najbardziej wartościowe są te w kolorze zielonym: brokuł, ogórek, papryka, natka pietruszki, rukola, cukinia, a także cebula i czosnek. Mówiąc językiem dietetyków – są one silnie alkalizujące (odkwaszające). Przed warzywami jemy dodatkowo sałatę, a gdy jej nie ma w okresie zimowym, łatwo możemy ją zastąpić kapustą kiszoną. Przyprawiamy tylko i wyłącznie ziołami i olejami, tu akurat do wyboru: rzepakowy, lniany, słonecznikowy. Odżywiamy się tym, co powszechnie jest zdrowe. Stawiamy na suszone owoce, pestki z dyni, słonecznika, orzechy włoskie. Dostarczamy organizmowi niezbędnych składników i minerałów. Owoce nie muszą być surowe, podobnie jak warzywa możemy ugotować jabłka czy gruszki, których teraz mamy pod dostatkiem. Przy każdej diecie, również i tej, ważne jest przestrzeganie godzin posiłków. Zawsze powinna to być ta sama pora lub niewielkie różnice między nimi. My przyzwyczaimy się do dobrego nawyku a nasz organizm będzie właściwie trawił wszystko to, co zostanie mu dostarczone. Dla przykładu: śniadanie pomiędzy godziną 7 a 9, obiad między 13 a 15, a kolacja bezwzględnie nie później niż 18.