Pierwszy krok następuje zanim jeszcze założymy buty. Ważne jest by przygotować nasz obuwie do ciężkich warunków. A zatem najpierw czyścimy buty miękką szmatką a potem je impregnujemy.

Do impregnacji używam pasty z lanoliną lub specjalnych wosków na przykład Nikwax. Raczej nie wierzę w skuteczność spreyów do impregnacji choć oczywiście lepiej użyć sprey niż nic. Spotkałem się również z radą starszych osób aby smarować buty zwykłym olejem kuchennym. Podobno tani i dobry sposób. Przyznam że nie sprawdzałem ale ponieważ impregnacja generalnie polega na wcieraniu jakiejś substancji w skórę która odizoluję ją od wody więc może to być dobry pomysł.

W tak przygotowanych butach możemy zmierzyć się z solą. Ale to nie koniec. Po powrocie buty i tak będą wilgotne i brudne więc zdejmując nie zapominajmy o nich lecz poświęćmy jeszcze chwilkę. Oczyśćmy but lekko zwilżoną ściereczką. Powtarzam: lekko wilgotną a nie mokrą żeby nasze działania pomogły a nie zniszczyły but! Możemy użyć w tym celu chusteczek kupnych chusteczek nawilżonych takich jak dla niemowląt. Jeżeli są widoczne ślady soli to spróbujmy wyczyścić cytryną. Podobno skuteczne też jest mleko.

I wreszcie czas na suszenie butów. Nie susz na kaloryferze ani przy farelce czy innym takim urządzeniu. Po prostu zostaw buty w temperaturze pokojowej. Jeżeli buty są bardzo mokre to wypchaj je starymi gazetami od wewnątrz żeby nie straciły fasonu (nawet gdy są to stare wojskowe "Józefy").

Uwagi i spostrzeżenia

• •I jeszcze ważna sprawa. Nie chodź w mokrych butach i staraj się jak najszybciej je zmienić. Po pierwsze możesz zachorować a po drugie skóra w mokrych butach szybciej się przeciera, szczególnie na czubkach narażonych na zginanie. Jeżeli jesteś turystą to używaj ochraniaczy na buty tzw stuptutów lub ich nieco droższej wersji yeti które okrywają cały but łącznie z czubkiem.