Jak przetrwać chwilowe rozstanie?
I nie mam tu wcale na myśli wyjazdu na delegację. Czasem jest tak, że musicie sobie coś przemyśleć - każde oddzielnie. Nie jest to proste - tak naprawdę im staż związku jest dłuższy tym trudniej zgodzić się na ten krok, tym bardziej ryzykowny się on wydaje. Warto jednak czasem zauważyć potrzebę partnera/partnerki i pozwolić mu/jej na trochę czasu sam na sam. W tej poradzie chciałabym podpowiedzieć jak nie zwariować w przypadku, gdy to nie Ty, a ukochana osoba potrzebuje chwili samotności.
- • Wytrwałość
- • Cierpliwość
- • Samokontrola
- • Wskazana również dawka optymizmu
Przede wszystkim uszanuj wolę partnera. Dla niego również nie jest to łatwy krok. Postaraj się rzeczywiście zniknąć na ten czas z jego życia. Choćby nie wiem jak kusiło nie dzwoń, nie pisz, nie chodź na tą siłownie na której on bywa. Nie naciskaj na niego będąc jego cieniem. Jeśli masz możliwość zwyczajnie gdzieś wyjedź. Jeśli za bardzo kusi by zadzwonić postaraj się jak najczęściej ''zapominać'' telefonu. Jeśli jemu samemu będzie ciężko wytrwać i zadzwoni postaraj się nie odbierać - dla jego dobra. Umówcie tylko jasny sygnał o gotowości do spotkania. Osobiście polecam krótki sms o treści '' Myślę, że nadszedł już ten czas, że możemy się spotkać i spokojnie porozmawiać''. Staraj się również nie narzucić sztywnych ram czasowych na przemyślenie np. 2 tygodnie czy miesiąc. Niech ukochana osoba na bieżąco zdecyduje ile czasu jej potrzeba. Tobie pozostaje uzbroić się w cierpliwość.
Nie wariuj. To, że on/ona potrzebuje coś przemyśleć nie znaczy automatycznie, że się rozstaniecie. Wiem, że to nie proste udawać, że go/jej nie ma zwłaszcza jeśli wcześniej spędzaliście razem dużo czasu. Postaraj się nie pozwolić by zapanowały nad Tobą ponure myśli. Pesymistyczne scenariusze o tym, że on/ona Cię zostawi nie ułatwią Ci okresu oczekiwania. Na dodatek zaczniesz odczuwać niepotrzebny lęk co może Cię pchnąć do chęci skrócenia czasu partnera - uwierz to nie jest fair jeśli on dostanie od Ciebie 10 smsów o treści ''nie wytrzymam, nie dam sobie z tym rady, tak być nie może, ranisz mnie, krzywdzisz mnie, jak możesz mi to robić skoro mnie kochasz'' itp itd. Jedyne co on/ona może wtedy pomyśleć o Tobie to to, że jesteś od niego/niej uzależniona/y i nie umiesz sobie poradzić z takim drobiazgiem jak odsunięcie się na chwilę. Możesz też wpędzić ukochaną/ ukochanego w niepotrzebne poczucie winy.Poza tym tak szczerze: taka postawa jest po prostu egoistyczna i dziecinna. Jeśli mówisz A i zgadzasz się na tę sytuację powiedz też B i wytrwaj ją. Dzięki temu w oczach ukochanej/go zyskasz dużo szacunku gwarantuję.
Zobacz, że ta sytuacja ma swoje plusy. Możesz nareszcie zająć się sobą. Może wreszcie przeczytasz te 3 książki za które od tak dawna próbowałaś się zabrać ? Spróbuj zajmować się wszystkim co pozwoli Ci uwolnić się od myślenia o nim/niej: wyjdź ze znajomymi, na spacer z psem, fotografuj, może zafascynuj się czymś na nowo, a może znajdź czas na samodoskonalenie.A może dawno nie robiłaś okresowych badań kontrolnych, może to najlepszy czas by odwiedzić kilku specjalistów których ciągle odkładasz np. dermatolog, stomatolog ? Opcji jest wiele więc nie marnuj czasu na zamartwianie się i użalanie nad sobą. Staraj się dużo uśmiechać, ciepło myśleć o nim/niej i nie martwić się na zapas. Warto wierzyć, że cokolwiek się stanie, będzie to dobre dla Was obojga i kto wie - może on/ona doceni Cię jeszcze bardziej, może zatęskni i Wasza relacja się wzmocni ? Cokolwiek się nie stanie czy dobre czy złe jeśli nie dziś stałoby się za pół roku albo rok - tylko wtedy mogłoby mieć formę olbrzymiej eksplozji, która mogłaby Cię mocno poturbować. Lepiej wcześniej niż później. Są też duże szansę, że właśnie dzięki temu na co zgodzisz się dziś Wasz związek przetrwa trudne chwile - razem dojdziecie do mądrych wniosków i Wasza relacja nie tylko nie przepadnie, ale się umocni. Trochę optymizmu naprawdę nie zaszkodzi. To nie koniec świata, wierz mi !
• Przeczytaj teraz:
Galeria


Komentarze
Ostatnio zmieniony: 2013-06-05 13:42:03
Ostatnio zmieniony: 2012-06-05 08:34:07
Ostatnio zmieniony: 2012-05-14 07:30:35
Ostatnio zmieniony: 2012-04-21 07:57:39
Ostatnio zmieniony: 2012-04-21 07:44:49
Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 22:35:39
Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 22:32:19
Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 21:31:43
Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 16:40:52
Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 14:07:59
Ostatnio zmieniony: 2012-04-20 09:05:44
Ostatnio zmieniony: 2012-04-19 07:23:31
Uważam że to "chore" - takie "odchodzenia" od partnera na jakiś-tam czas żeby sobie coś-tam przemyśleć....
Albo się jest z kimś w stałym związku (na dobre i na złe) - albo до свидания...!
A jeżeli partner/-ka ma jakiś 'problem' to rozwiązuje się go wspólnie - między innymi i po to jest przecież związek dwojga ludzi. A nie jakieś-tam "big-rozstania", "big-powroty" i "big zawracanie dupy". Dla mnie takie zachowania są po prostu anormalne i nazywam je bez owijania w bawełnę: "odsmażaniem raz już usmażonych kotletów".
Tak mnie uczono-wychowywano....
Ostatnio zmieniony: 2012-04-19 02:44:28
Ostatnio zmieniony: 2012-04-18 12:52:11
Dodaj komentarz