Jak dobrać niezbędne przybory kuchenne?
Podstawowe sprzęty kuchenne, bez których ani rusz, a za pomocą których jesteś w stanie zrobić wszystko.
Noże:
3 noże to podstawa. Duży nóż z szerokim ostrzem, mały nożyk do obierania i krojenia warzyw oraz ząbkowany nóż do chleba. Najważniejsze, żeby były ostre jak brzytwa - to niesamowicie ułatwia pracę i skraca ją o połowę. Dlatego warto tez mieć ostrzałkę do noży.
Deska do krojenia
- wielka, gruba, drewniana decha, żeby się nie przesuwała i nie kończyła w nieodpowiednim momencie. Do tego ze 2 mniejsze, byle nie szklane, bo są śliskie i niepraktyczne.
Patelnie -
3 sztuki albo 2 i wok. Wszystkie teflonowe. Duża patelnia, dosyć głęboka do przygotowywania wszystkiego. Mniejsza na podsmażenie cebulki albo np. na podgrzanie szpinaku. Trzecia sztuka to wielka patelnia albo wok - ostatnio niezastąpiony dla mnie przedmiot. Można przygotować w nim tzw. potrawy jednogarnkowe jak gulasze nie wymagające długiego duszenia (brak pokrywki) i wszelkie wschodnie potrawy z warzyw i makaronu. Świetny też do robienia włoskich sosów - ale to już moja inwencja , może by mnie zawodowcy zbesztali ;)
Obieraczka do warzyw
- super rzecz, musi być porządna i ostra. Ja lubię taką z ostrzem równoległym do rączki, ale niektórzy polecają te z ostrzem prostopadłym - mi to jakoś nie leży w dłoni. Miałam ostatnio bardzo dobrą Tupperware, ale wrzuciłam z obierkami do kosza na śmieci... nie pierwszy raz i za karę używam tępej cholernicy. Wam ją jednak polecam ;)
Miski
- plastykowe z miarką ze 3, jedną wielką do mieszania sałat i innych kapust na bigos oraz ze 2 ładniejsze - i do mieszania i do podania, żeby nie trzeba było przekładać marchewki z jabłkiem.
Mikser/malakser/blender
- jak zwał tak zwał. Niezbędne końcówki - z nożem, do mieszania, do ubijania i do tarcia warzyw też jest fajna, choć te tarte recznie smakują nieziemsko (to taka złośliwość przyrody, chyba).
Wielki gar
- jak w przepisie na bogracz. Wielki gar z grubym dnem (nie przypala i trzyma temperaturę) jest bardzo praktyczny, bo wszystko się w nim mieści - po prostu. Gulasz, zupa, bigosik, ryba po grecku i golonka dla teścia. A jak zostanie zamroź w dużej zamrażarce - też przydatnym urządzeniu.
Tarka
- porządna ostra tarka. Przy byle jakiej znienawidzisz warzywa, bo surówkę będziesz przygotowywać pół godziny, a pewnie jeszcze stracisz palce. Najważniejsza jest z dużymi okami i ostatnio używam też plasterkującej części (tej, z której korzystały babcie robiąc mizerię z rozciapcianych ogórków).
Jest jeszcze kilka rzeczy, o których przypomniał mi NIESTETY Jamie Oliver. Nie mam ich, czyli można się obejść bez, ale to chwilowe niedopatrzenie ;) Są to:
szczypce - świetne do chwytania rzeczy na patelni i w garze;
wirówka do sałaty - taka plastykowa, wrzucasz i osuszasz sałatę;
moździerz - do tworzenia mieszanek ziół i przypraw, bo świeże są najlepsze!
• Przeczytaj teraz:
Komentarze
Ostatnio zmieniony: 2011-03-01 17:19:02
Dodaj komentarz