Mąż wysłany po składniki do szaszłyków przyniósł szczypiorek - no bo na kartce nie było napisane o jaką cebulę mi chodziło ;)
Skończyły mi się tabletki do zmywarki i nie zastanawiając się za wiele wlałem do niej płyn do mycia naczyń. Nie uwierzycie jak potrafił się spienić i wydostać przez szczelne drzwi, zalało mi całą kuchnię :( Szybciej umyłbym wszystkie naczynia ręcznie :)_
Ostatnio zmieniony: 2012-11-17 11:13:38
Zamiast sody do ciasta dodałem żelatyny (też była w niebieskiej torebeczce :) ). Takiego zakalca w życiu nie widzieliście :):):)
Ostatnio zmieniony: 2012-11-17 11:15:04
Mój mąż wysłany do sklepu po rybę do smażenia-na obiad do dania głównego, kupił wędzoną makrelę:)
Ostatnio zmieniony: 2012-11-19 10:10:07
Nie chciało mi się porządnie wyczyścić drewnianej deski i pomyślałam sobie, że świetnie umyje mi się w zmywarce i przy okazji zdezynfekuje. Wyciągnęłam ją w trzech kawałkach :)
Ostatnio zmieniony: 2012-11-20 10:21:17
Przyznam się jeszcze jednej wpadki. Zona musiała wyjść z domu podczas gotowania obiadu i mówi " zagęść tylko gulasz łyżką mąki, zagotuj i wyłącz" Cóż to za problem dla super faceta :) No to wsypałem tą mąkę, zamieszałem i zrobiły się takie kulki. Upss. Rzuciłem się do wyławiania tego czegoś, a sos dalej rzadki. No i wpadłem na jeszcze lepszy pomysł, skoro jajko dodane do naleśników powoduje, że ciasto trzyma się kupy to na pewno zagęści mi co trzeba, a żeby było dietetycznej to dodam samo białko. No i żona właśnie wróciła jak przecedzałem przez sitko białe strzępki ściętego białka. Parsknęła mi tylko w twarz.... Teraz po latach, już jestem przeszkolony, i potrafię zrobić małe co nieco :)
Ostatnio zmieniony: 2012-11-29 12:12:07
Nawet doświadczonym bardziej w kuchni, to się zdarza...Czasami zależy tez od gatunku mąki:)
Ostatnio zmieniony: 2012-11-17 11:13:38
Ostatnio zmieniony: 2012-11-17 11:15:04
Ostatnio zmieniony: 2012-11-19 10:10:07
Ostatnio zmieniony: 2012-11-20 10:21:17
Ostatnio zmieniony: 2012-11-29 12:12:07
Ostatnio zmieniony: 2012-11-29 12:33:48