W Polsce rozpad małżeństwa to tragedia. Wcale nie musi tak być i zamiast płakać, na rozwodzie można... świętować.
Rozwód , to zadna tragedia. To nowy etap w naszym zyciu. I nie powinno się tego etapu w żaden sposób żałować, trzeba z niego wyciągnąć wnioski. I faktycznie - taniec jest jak najbardziej wskazany:D
Ostatnio zmieniony: 2012-05-08 10:51:41
A ja nie wiem, może mi źle myślę, ale moim zdaniem, aby rozpocząć "nowy" etap w życiu, trzeba zakończyć ten "stary". Jeżeli ktoś potrzebuje sobie popłakać i poużalać się nad sobą, niech tak zrobi, jeżeli zaś potrzebuje wówczas zabawy to również nic nie stoi na przeszkodzie. Każdy z nas jest inny i każdy inaczej przeżywa pewne rzeczy. Dla jednych rozwód jest tragedią, dla innych błogosławieństwem. Pozwólmy o tym decydować tym, których to dotyczy, oferując swoją pomoc, gdy jej będą potrzebować.
Ostatnio zmieniony: 2012-05-14 18:05:41
Mammamia - bez wzgledu na to czy ktoś płacze po rozwodzie ( z żalu, bólu, straty, szczęścia, złości na partnera/na siebie/na cały świat), to nie zmieni to faktu, że rozwód jest poczatkiem nowego etapu. Nie można trwać w czymś co się skończyło, nie warto żyć przeszłością. Warto rozładowac emocje - rozwód najbardziej kulturalny jest zawsze trudny- ale warto zacząc żyć na nowo po rozwodzie.
Ostatnio zmieniony: 2012-05-16 12:20:01
Ja nie miałem na myśli zamykania się w sobie i rozdrapywania ran. Raczej pożegnanie tego minionego etapu. Jaki sens ma iść na dyskotekę, po to tylko, żeby pójść. Owszem, z pewnymi rzeczami trzeba się pogodzić. Ale uważam, że taka forma odreagowania nie dla wszystkich przyniesie zapomnienie.
Ostatnio zmieniony: 2012-05-08 10:51:41
Ostatnio zmieniony: 2012-05-14 18:05:41
Ostatnio zmieniony: 2012-05-16 12:20:01
Ostatnio zmieniony: 2012-05-16 14:17:35