Sposób na skuteczną ochronę dziecka przed zatruciem pokarmowym
To porada uniwersalna: przyda się nie tylko opiekunom dzieci w różnym wieku, ale i dorosłym – higieny i ostrożności nigdy za wiele, a drobnoustroje nie próżnują i tylko czekają na okazję, aby ulokować się w czyimś przewodzie pokarmowym i rozmnażać (bądź namnażać – co ma miejsce w przypadku wirusów). Zdarza się, że często dorośli nie przestrzegają zasad, które skutecznie chronią przed zakażeniem, a co dopiero mówić o dzieciach i młodzieży. Najgorsze, że (o zgrozo!) wielu dorosłych NIE ZNA tych zasad. Kiedy dziecko wybiera się na samodzielny wyjazd (wycieczka, kolonie, obóz), należy uświadomić mu, że:

Czyste ręce to podstawa zdrowia. Nigdy nie dotykamy brudnymi rękami pożywienia (niezależnie od tego, czy jest to cukierek, kromka chleba czy frytki).
Nigdy nie zasiadamy z nieumytymi dłońmi do posiłku. Ręce zawsze myjemy przed jedzeniem i po pobycie w toalecie (nawet, jeśli weszło się tam tylko do pomieszczenia ogólnego i po to, aby towarzyszyć koleżance czy koledze :-)).
Najwięcej zarazków znajduje się na klamkach, rączkach wózków, telefonach komórkowych. Dlatego zawsze po kontakcie z tymi przedmiotami a przed jedzeniem trzeba umyć ręce.
Mycie rąk polega na zwilżeniu ich, dokładnym pokryciu środkiem myjącym (żelem, płynem, mydłem), wymyciu wszelkich zakamarków między palcami i wierzchu dłoni oraz przegubów rąk, dokładnym spłukaniu piany i wytarciu do CZYSTEGO ręcznika (!).
Jeśli nie ma możliwości, aby umyć ręce wodą i mydłem, należy je wytrzeć do wilgotnej ściereczki albo też jednorazowej chusteczki nasączonej środkiem dezynfekcyjnym.
Wychodząc z toalety lub publicznej łazienki z czystymi już dłońmi, nie łapiemy rękami za klamkę, ale staramy się otworzyć drzwi łokciem, nie dotykając dłońmi niczego. Jeśli zamiast klamki tradycyjnej jest pokrętło, trzeba je złapać przez czystą chusteczkę higieniczną lub kawałek czystego papieru.

Nie pijemy niczego, co nie było oryginalnie butelkowane, a w krajach o klimacie tropikalnym butelkowaną wodę przed spożyciem gotujemy.
Nie dajemy nikomu „gryza” ani „łyka” z naszych porcji jedzenia cy picia. Nie pożyczamy nikomu swoich sztućców i nie pożyczamy też ich od nikogo.
Nie spożywamy owoców, które nie były myte (w tropikach trzeba je porządnie umyć przegotowaną wodą).
Unikamy jedzenia pasztetów, galaretek rybnych i mięsnych w upalne dni – taka żywność błyskawicznie się psuje!
Nie zjadamy zawartości puszek, które były wybrzuszone, nieszczelne, z wyciekiem, lub których zawartość po otwarciu wyglądała albo pachniała podejrzanie. Puszki, w których powinno znajdować się jedzenie o konsystencji stałej (np. mielonka turystyczna), a które chlupoczą przy p;otrząsaniu, wyrzucamy.
Żywność zawsze przechowujemy w lodówce. Jeśli po posiłku pozostało jeszcze nieco pasztetu, konserwy czy sałatki w puszce, a będziemy chcieli zjeść to podczas następnego posiłku, resztkę konserwy trzeba przełożyć do czystej szklanej miseczki, zapakować to do folii lub woreczka foliowego i ulokować w lodówce. Nigdy nie używamy resztek konserw, które znajdowały się po otwarciu poza lodówką przez kilka godzin.
Nie jemy niczego, co wygląda lub pachnie podejrzanie albo też ma dziwny kolor lub konsystencję. Nie kupujemy pożywienia w brudnych lokalach.
Nie częstujemy się np. orzeszkami czy ciastem, jeśli leżą one na ogólnodostępnym blacie baru czy restauracji, ani podejrzanie wyglądającymi próbkami podczas degustacji w supermarketach.
Galeria

Dodaj komentarz