Pierwszym sygnałem ostrzegawczym jest ból piersi jakby się miało tam dużego siniaka. Już wtedy należy podjąć odpowiednie kroki. Później ból się znacznie nasila, dochodzi gorączka, dreszcze i zmniejszenie laktacji lub jej zatrzymanie w danej piersi.

Przede wszystkim nie przestajemy przystawiać dziecka do tej piersi. Tym razem to dziecko pomoże Nam:)

Po drugie masujemy pierś podczas karmienia i między nimi. Powinien to być masaż całą dłonią, a właściwie dwiema. Obejmujemy pierś dłońmi (jedną od góry, drugą od dołu) i masujemy przesuwając dłonie naprzemiennie w lewo i prawo. W żadnym wypadku nie ugniatamy punktowo piersi w miejscu zastoju.

Między karmieniami ściągamy mleko z piersi z zastojem laktatorem. Jednak zanim to zrobimy idziemy pod gorący prysznic i skupiamy się głównie na tej piersi. Po potraktowaniu piersi laktatorem, przykładamy do niej lekko rozbite liście surowej kapusty (tak by puściła sok) i tak zostawiamy do następnego karmienia. Żeby kapusta się trzymała możemy owinąć pierś folią przezroczystą.

Na gorączkę proponuję paracetamol, który jest bezpieczny dla dziecka.

Aby uniknąć zastoju należy karmić z obu piersi naprzemiennie, opróżniając każdą pierś do ostatniej kropli mleka :o) Należy tez pamiętać, aby nie spać na brzuchu, ponieważ zastoje biorą się też z długiego ucisku np. podczas spania.