Grabimy opadłe liście.. :)

Upychamy liście do dużych plastikowych worków na śmieci, staramy się wypuścić z nich całe powietrze i szczelnie zaklejamy taśmą klejącą. Tak przygotowane worki kładziemy gdzieś w nierzucający się kąt w ogrodzie.

Po około dwóch miesiącach przekłuwamy worki długim szpikulcem, tak aby do sodka dostało się powietrze.

Na wiosnę rozpruwamy worki i rozsypujemy liście w formie ściółki w miejsca trudno dostępne dla kosiarki, lub wzdłuż ogrodzenia. W moim przypadku pod ceglanym murem pomiędzy brzozami, co daje miły dla oka efekt. Ściółka nie przepuszcza światła dlatego nie rosną pod nią żadne chwasty.